też tak kiedyś pomyślałam, że my tu na ogrodowisku mamy takie swoje mini blogi, historia pewnej ogrodniczki pisana przez nią i wspólnie przez gości
papatki
Irenko u Ciebie wiosenne prace porządkowe na finiszu.
Ty masz jednak dobrą rękę do roślin, wetkniesz patyczek do ziemi i masz nową roślinkę.
Muszę popróbować u siebie.
W ubiegłym roku tak zrobiłam z patyczkami hortek...zgapiłam od Ciebie.
Zobaczymy wiosną z jakim skutkiem.
Próbowałam w domu w słoiku trzymać patyczki, puściły korzonki, a potem w ogrodzie listki nawet miały i padły.
Miłego popołudnia.
Irenko u Ciebie wiosna wczesnie,pieknie juz posprzatalas ogrod Ty kochana masz zielone rece patyczka wetknieszi roslinka pieknia uwazaj na siebie ta podoga zdradliwa
Agatko próbuj, zawsze warto, w końcu patyki nic nie kosztują, ale moim zdaniem, lepiej od razu w ziemi, te w domu, potem padają, a te w ziemi juz na starcie się hartują.
Tak, u mnie zaraz finisz, ale zacznę nowe nasadzenia i znowu coś się będzie dziać
dzięki i Tobie też