Wiem Małgosiu w tym roku podzieliliśmy się przygotowaniem potraw, będzie łatwiej i weselej, nastrój ma być radosny
jestem dość szybka, jak się chwycę za pracę, migiem się uwinę
buziaki ślę
Choroba, ale papieros na mrozie to samobój, raczej tego unikam, wyleciałam zgrzana od kuchni, futro nie pomogło, ale nałóg chcę rzucić, wybieram datę i namawiam koleżankę, z wątku Ogród Ewy, będzie raźniej
Mi nie stety siebie udało nie paliwem trzy lata ale zaczęlemjak mi mama zmarła i dwa miesiące puzniej mieliśmy dachowanie ale tak bywa i od tej pory nie prubowalem już zucic
Kondziu, raz też rzuciłam i nie paliłam prawie rok, splot wydarzeń znowu mnie rzucił w nałóg i trwam w nim do dziś, tak bywa, rzucisz jak dojrzejesz, u mnie też nie lekko z tym, ale wiem, ze chcę, to już oś!
Jula, miło że wpadasz wiesz, jedzenie i dekoracje zrobię, ale mycie okien i jakieś tam inne odpuszczam, nikt nie zauważy, a poza tym ostatnio dość często byli goście i na bieżąco sprzątałam
ty też dbaj o siebie i nie wykończ się przygotowaniami
Irenko, wianuszki wyszły Ci urocze.
Choróbsko niech juz idzie precz!
Pozdrawiam ciepło.
Ale sie u nas zrobiło szaro buro i ponuro. U mnie prawie juz nie ma śniegu.