Przemku, dziękuję

Tak, taras z przodu mam obsadzony białymi surfiniami. W altance też stały zestaw: różowe pelargonie, fioletowa werbena i ipomea. Co jeszcze w donicach? Pojemników nie mam za wiele, bo ręczne podlewanie mnie odstrasza. Mam jeszcze parę donic z wiosennymi biskupimi bratkami (nie mam serca ich wyrzucić) i trawami, do tego pomidorki koktajlowe i dalie. I jeszcze mix heliotrop, czarna petunia i limonkowy ipomea. Także bardzo skromnie, tak namiarę możliwości.
No i w pojemnikach mam jeszcze wieczną kolejkę zaległości do wsadzenia
Irenko, u mnie najlepiej w półcieniu. Daj jej więcej pić, lubi.
P. S. Mam w tym roku parę siewek Delavaya, mogą trafić do Ciebie. Ściskam
Kasiu, służę
Bozga, dziękuję
Gosiu, niestety, nie mam dobrych wieści. Venusa już nie mam

To dotkliwa strata, bo był u mnie najpiękniejszym kwitnącym wiosną krzewem. To byłby jego 4 rok i... Nie wiem co się tak naprawdę stało. Pewnie przyczyn jest wiele i nałożyły się na siebie. Może zbagatelizowałam zimę (nie okryłam go). Może choróbsko, które nie zauważyłam. Wypuścił już liście i nawet podsadki zaczęły się kształtować i przyszedł majowy przymrozek, który go pokiereszował. To był gwóźdź do trumny. Zaczął cywać, brązowieć i już nie odbił. Takie przymrozki się zdarzały, dotykają nie jedną roślinę (nawet delikatne kolory palmowe traciły i odbijały), nie sądzę, aby tylko to było jedną przyczyną.
Także rady Ci dobrej nie dam, bo jak widać nie potrafiłam o niego wystarczająco zadbać

Jedyne wnioski jakie się nasuwają, to okrycie przez pierwsze zimy i ochrona przed wiosennymi przymrozkami.
Trzymam kciuki za Twojego. Ja, póki co, się zraziłam. Pewnie w przyszłym roku jakiś Kousa przybędzie, ale raczej nie Venus. Poszukam fajnego różowego. Wiosną dosadziłam odmianę o żółto pstrych liściach Gold Star. Piękny egzemplarz tej odmiany podziwiam zawsze w Wojsławicach. Zobaczymy. Buź
Agatko, dziękuję

Clematis florida poszedł na uwiąd. Większość wielkokwiatowych tak straciłam. Teraz tylko uprawiam zdrową i jakże uroczą drobnicę. Pnącza kupuję od Marczyńskiego przez e-clematis. Adiantum ślicznota, bardzo je lubię
Ewciu. Dziękuję
Twój mąż zwiedzał po ciemku przy latarce, a Ty
jak słyszałam w deszczu

Czas na bardziej sprzyjającą aurę.