Kochani jestem

Udało nam się wrócić...chociaż mieliśmy fajne przygody tzn eM miał...najpierw nie chcieli go w Gdańsku do samolotu wpuścić a potem była obawa czy w drugą stronę nie będzie tych samych problemów. Tak to jest jak się ma zalaminowany dowód i na dodatek lekko pęknięty


i się o tym zapomni


a paszport na półce w domu
Z wyjazdu jesteśmy mega zadowoleni...było odlotowo!
Wróciliśmy w nocy - po północy. Teraz szybko popracować trzeba i nastepnie zobaczyć co się zmieniło w ogrodzie (już widziałam jakie duże mam siewki stipy...samosiejki! Ile ich jest!!) a potem wieczorkiem jak się ogarnę to powrzucam część zdjęć...
tak więc teraz popracuję zawodowo
Miłego, słonecznego dnia życzę