Madzia...no ja bym na miłorzęby szybko nie liczyła,toż modrzewie to jakieś nie zniszczalne bestie są,mój zmienił po raz kolejny miejsce ( dokładnie 4 raz,w dwa tygodnie) i ma sie bardzo dobrze

Ale tak jak pisze Aga,te igiełki w żwirku do szału mnie doprowadzały,więc przeniosłam go na tyły i rośnie w korze