Jestem....
Nic nie kopię...żadnych rewolucji na razie nie ma....
Śniegu juz prawie nie ma ale dziś przymroziło u nas porządnie....
Nie zasypało...
Wiosny tez nie ma...
I właśnie miałam napisać, że słońca od kilku dni nie ma a ono jak na złość właśnie wylazło zza chmur


Kochane słoneczko...
Zajełam się biblioteczką co mi ją eM zrobił....czy tez raczej pomieszczeniem w którym ona stanęła.
Wywaliłam szafę, z szafy wszystko co miałam i zaczełam sortowac, układać, przekładać, wyrzucać...wiec zagraciłam sobie cały pokój. teraz go wykańczam powoli a on mnie. Zaczełam przemalowywać duperele...typu latarenki, doniczki...meble...


Potem okazało się, że lampę w pokoju z biblioteczką przydało by się wymienić...więc może tę z salonu do biblioteczki a do salonu coś nowego

więc obecnie szukam, przeglądam i choruję
A przy okazji po prostu żyję
Aaaaaaaaa i najważniejsza wiadomość! Udało mi się znaleźć graby kolumnowe!!
Wprawdzie ok 60 km ode mnie...ale przywiozą bez problemu

Więcej grzechów nie pamiętam...
I cieszę się, że już weekend zaraz się zacznie..
Aha...Gusiarz...wielkość dziury to tak coś ok 1m na ok 2m z kawałkiem... Nie mam miary w oczach niestety...sprawdzę jak wróce do domu