Przyszłam i ja się przywitać
Jakoś umknął mi twój wątek ,nie wiem jak to się stało

Jak kopcowałaś róże na pniu ?

Beatko ja także będę śledziła twój wątek i czekam na zdjęcia

Róże położyłam do snu a mianowicie przygiełłam do samej podłogi wpierwej owinąwszy szanowne główeczki agro białą tkaniną. Wyglądały jak panny młode
Zrobiłam jeszcze kopiec nad nimi z gałązek różnistych - świerkowych,jodłowych.
Ciekawe jako tam dychają?
Miałam wykopać im grobki ładnie do położenia w ziemi, ale Monsz chyba by za bardzo zbladł nie wiedząc na co szykuję takie dołeczki
Czytając forum widziałam jak ana_art ślicznie uśpiła swoje rozalki właśnie w takim dołku

Na wiosnę chcę sobie sprawić jeszcze jakieś róże na pniu, ale wsadzę je tym razem do donic.

Ja swoją różę wykopałam z ziemi i przesadziłam do donicy i wyniosłam do garażu nie ogrzewanego . Pan ze sklepu ogrodniczego powiedział że on wszystkie tak zimuje
Zobaczę jak da radę to sobie jeszcze kupię a jak nie to ją z mojej listy skreślam

Jak te moje ziuty nie powstaną na wiosnę i nie zakwitną to zrobię im karuzelę wprost na kompościk i wsadzę tam kule.
Kilka kul. Napcham kul do oporu ...bukszpanowych hej!

Po dzisiejszym delikatnym otrzepaniu kawałów lodu z drzewek i krzewek ogródek wygląda jak po przejściu tsunami.Pod tym puszkiem śniegowym jest istna ubita tafla lodowa, zdejmowałam istne kapeluchy
Jak przyjdzie taraz zapowiadana odwilż to naprawdę szkoda drzewek, bo ciężar dla gałązek wielki.
Trochę wieczornych panienek

Ja dziś robiłam to samo,choć nie było łatwo,bo warstwa lodu była duża,mam nadzieję, że roślinki nie ucierpią

Na pewno będzie im lżej bez tych lodowych skorup.
Swoja drogą niezła zabawa była przy tym otrząsaniu, bo śniegu prawie po kolana

Panienki wieczorową porą pięknie się prezentują! a panienki różane niech się boją, co by nie skończyć na kompostowniku!!