Na tym zdjęciu widać pozostawione po poprzednikach betonowe krawężniki w przedogródku. Jakoś tak u mnie jest że mierzę wszystko na własne siły (nie umiałabym ich własnymi rękami i nogami wykopać, pomimo że krzepę niezłą mam - wykopując zielsko za domem wygięłam i złamałam jeden z zębów w widłach angielskich

). Nie wpadłam na pomysł że panowie, którzy kładli kostkę mogą być silniejsi i pewnie by sobie z tym betonem poradzili. Dzisiaj miałabym większe pole manewru w tym miejscu.
Bluszcz dopiero "raczkuje". Pod płotem zadomowił się barwinek (sadzony z pojedynczych gałązek).
____________________
Jola, nieco na zachód od Trójmiasta -
Ogród z przeszłością (+)
Wizytówka (+)
Znowu na wsi - aktualny