Jola właściwie nigdy się nad tym nie zastanawiałem, z automatu robiłem oprysk miedzianem zwłaszcza jak pojawiały się czarne plamy na liściach plus usuwanie porażonych kwiatów i liści i niech sobie rosną

fotki już bez podtekstów i przemyśleń

jedyny zraz(z żółtej) na magnolii który dał oznaki przyjęcia ............................pierwsza azalia

Zbyszku, Ty to masz cuda.

Iwona oj tam oj tam

Piwonia delikatna prawie prawie


Rubens po pierwszej zimie jeszcze szału nie pokazał ale za rok



a Wojtek Korda (kto go jeszcze pamięta) śpiewał "na betonie kwiaty nie rosną.."

Piękne te foty lecące w niebo...........brzozy poszły na całego, już siegają nieba..........fotergilla ma piekne szczoteczki, koperkowa peonia już kwitnie?

Czerwone szyszki też mam...........ale zapraszam do mnie mam takiego jegomościa, którego jeszcze nie pokazałeś, albo jeszcze ja nie dojrzałam

Gratuluję szczepienia magnolki, dzidziuś wygląda nieszczęśliwie, ale żyje....... ja cię podziwiam za tę troskę i cierpliwość i jak ty znajdujesz czas na tę pasję

a ta dama też mi się marzy



Pozdrawiam

Agata domyślam się o jakim gościu piszesz - Rydal mu na imię, widziałem i inne cudeńka też -chyba to wyczułaś

dzisiaj kolejny dzień spędziłem na drabinie baaaardzo wysokiej czułem się jak na Orlej Perci tylko tam tak nie buja ,
jutro już wracam do ogrodu sprawdzę czy szczepione buczki ruszyły czy tylko tak mi się wydaje.

na dzisiaj coś nowego - właściwie to już starocie odmianowe ale i właściciel też nie pierwszej młodości

ZbigniewG napisał(a)

na dzisiaj coś nowego - właściwie to już starocie odmianowe ale i właściciel też nie pierwszej młodości

No może lekko wyczułam, ale nigdy bym nie uwierzyła, że o Rydalu nie słyszałeś, a tym bardziej, że go nie masz

Że też, takich staroci odmianowych jeszcze nie mam..................... przestań, spindrasz się po drabinach, teraz nasze dzieci są pod kloszami chowane i po drzewach nie skaczą

Pozdrawiam

Wiosna ba całego u Ciebie,ślicznie jest.

Agata jestem z pokolenia skaczących po najwyższych drzewach w okolicy, penetrujących ruiny i stare piwnice, o fortach srebrnogórskich już nie wspomnę teraz takie rzeczy tylko w gierkach albo u Wołoszńskiego

Ewa wiosna i nawet takie słoneczka -a miałem je już wywalić chociaż to zdobycz z dawnego DDRu przemycona przez granicę i uszczyknięta cichcem -spływ kajakowy na Łabie
u nas jeszcze takich "cudów" nie było -teraz oczywiście tak


Agata też drabinka tyle że krzywa -oj mieli niektórzy stracha Orla Perć na zdjeciu wyglada niegroźnie


a to typowy weekendowy spacer i tropienie śladów sarenek

a od jutra tylko kocica