A tu już zmiany, jakich dokonaliśmy w ubiegłym sezonie:
-przesunięcie żywopłotu z pięciornika i tym samym powiększenie ogrodu o nową część działki,
-likwidacja placyku wybrukowanego ( miał być wypoczynkowy, ale nie był, to miejsce zupełnie nie przyjęło się:-/) i w to miejsce budowa oczka wodnego ze skarpą
- i zagospodarowanie nowej części ogrodu- głównie chodzi o posadzenie nowych drzew i krzewów owocowych, założenie warzywnika, oraz obsianie (póki co roboczo) na całej powierzchni trawy.
Zdjęcia:
Nie ma placyka wybrukowanego, jest płachta epdm
Wszystko ok, woda może płynąć
A tu już widać:
układamy kamienie (idzie opornie:-/) drzewka owocowe posadzone, podlewamy nasiona trawy, niech już rosnie, bo tam glina straszliwa jest.
A tu widok na oczko wodne z drugiej strony- tych roślin, których nie musiałam wykopywać, to ich nie ruszałam. Dzięki temu takie nie skończone oczko (nie do końca ułożone kamienie, brak roślinności na skarpie) aż tak bardzo nie razi.
Poza tym uwielbiam ta brzózkę, no po prostu uwielbiam ją.