Reniu, takie spotkania są bardzo potrzebne
Nie tylko dla wymiany myśli ogrodniczych, ale przede wszystkim dla wymiany uścisków
Szkoda, że tak daleko mieszkasz
Edytko, na razie nie zamierzam się leczyć, ale upływ czasu swoje robi i nie wiem czy starczy mi sił na syzyfową pracę przy tulipanach. Chodzę i wiążę niteczki i końca nie widać, a płatki opadają
Co do Minikowa, to raczej się nie wybiorę, bo mam uroczystości rodzinne, a i nie przepadam za takimi targami. Wolę na spokojnie jechać do dobrej szkółki i powybierać co nieco
Dzisiaj troszkę popadało, ochłodziło się wiał silny wiatr. Tulipany powoli kończą kwitnienie.
Zostawiam dzisiejsze fotki, by mieć co oglądać jak zakończą swój żywot, a ja zabiorę się za wykopki.