Witaj Asia, wróciłąm i obijam sie po wątkach, ale nadrobić nie dam rady. Buziaki zostawiam

yolka napisał(a)

Witaj Asia, wróciłąm i obijam sie po wątkach, ale nadrobić nie dam rady. Buziaki zostawiam

Witaj Jolu u mnie nie masz dużo do nadrobienia bo nic szczególnego się nie wydarzyło.

Joasiu, mam chyba taki sam rozchodnik....muszę podzielić, bo przestrzeni do nasadzenia przybyło
Pozdrawiam serdecznie

Joasiu, przyszłam się przywitać

GorAna napisał(a)

Joasiu, mam chyba taki sam rozchodnik....muszę podzielić, bo przestrzeni do nasadzenia przybyło
Pozdrawiam serdecznie

Tej przestrzeni do nasadzenia to Ci zazdroszczę. A rozchodnika podziel na ile sie tylko da.
Pozdrawiam

Donia72 napisał(a)

Joasiu, przyszłam się przywitać

Dorotko ale niespodzianka. Gdzie Ty dziewczyno się podziewałaś? Zginęłaś na całą zimę.
buziaki

Czytam, że temat rozchodnikowy dalej
Joasiu, to dopytam, rozchodnik - na suche stanowisko, a jak chcę nim podsadzić miskanty, albo hortensje, to muszę mu ograniczać podlewanie w stosunku do pozostałych roslin? Nie mam nawadniania, latam z konewką

Będę z ciekawością śledzić wzrost tojeści proszę o sprawozdania
Pozdrawiam.

Beatko
Rozchodniki sadzimy w miejsce, w którym będą miały dobry dostęp do promieni słonecznych, ale półcień też znoszą dobrze. Gleba może być piaszczysto - gliniasta, przepuszczalna, o umiarkowanej wilgotności.
Jeżeli utrzymamy średnią wilgotność gleby, nie powinniśmy mieć z nimi żadnych problemów.
W okresie latnim, bez deszczu i z wysokimi temperaturami będą wymagały większej ilości wody. Jeżeli zauważysz, że dolne listki zaczynają usychać to oznacza, że rozchodnik zaczyna cierpieć z powodu suszy.
Moje rozchodniki rosną na rabacie z hortensjami, nawadniania nie posiadam i też latam z konewką. Pod rozchodniki po prostu leję mniej wody.

I wszystko w temacie
Dziękuję pięknie
Znaczy, że plan powinien wypalić