Fajnie się ogląda takie letnie wspomnienia. Latem miałam tak mało czasu bo ogród pochłania każdą wolną chwilę i tak naprawdę dopiero teraz na spokojnie mogę przejrzeć zdjęcia z ubiegłego lata. Aż się cieplej na duchu robi
Zostawiam coś na jutro Jutro rano do pracy.
Dobrej nocki życzę wszystkim
A na dobranoc...
Asiu róże same przemawiają głosem, jak są obłędnie piękne. Listki zdrowiutkie, zadbane wychuchane.
Rozchorowałaś się po baletach? coś mi się kojarzy że miały być
Zdrowiej, zdrowiej mam kochana
Dziękuję Haneczko
Na baletach byłam w sobotę sama bo Andrzej rozchorował się już w piątek. Nie mogłam zrezygnować bo miejsca w sali były zarezerwowane i opłacone. Imppreza fajna (50-tka kolegi) i mnóstwo znajomych z pracy. A jak wróciłam do domu o 23 to już prawie majaczyłam z gorączki. Ale na imprezie trzymałam się dzielnie.
Wirusa złapałam od Andrzeja albo w przychodni bo czekaliśmy w sobotę na przyjęcie od 9 do 14, a tam mnóstwo chorych się przewinęło.
Co do różyczek to na tych fotkach były jeszcze zdrowe, później niestety podłapały plamistości i już tak piękne nie były. Muszę w tym roku zwrócić większą uwagę na profilaktykę, oprysk wiosną konieczny, a ja nie zawsze ze wszystkim się wyrabiam. Powoli dobijam do 80 róż, a w planach kolejne piękności
Buziaczki