Przebiśniegi kiełkują na Śląsku Dolnym,
Rannik w Łodzi , och jaki zdolny!
Chyba przyspieszyć trzeba wysiewy?
Przegląd nasionek dzisiaj planuję,
kilka doniczek z ziemią uszykuję,
Na pierwszy ogień pójdą liliowce,
zebrałam latem, może skiełkują.
Takie nasiona nic nie kosztują,
I jak nic z nich nie wyjdzie- to nie stresują.

Stresować zawczasu nie ma sensu
bo to i tak nic nie zmieni.
Wyciągnij nasionka z kredensu
i posiej równo na świeżej ziemi.

Przykryj je cienką kołderką
aby się nie przegrzały.
Czasem pokropić trza z wiaderka
za chwilkę kiełki będą kukały.

Zbyszku, wiedziałam ,że na Ciebie można liczyć!
Pięknego tulipka mi podesłałeś! Dziękuję. Dziś mimo mżawki z Frodkiem powędrowaliśmy do parku. Ale dało się iść tylko chodniczkiem, obok ziemia pełna wody- o poślizg łatwo.
Niestety, jeszcze wszystko śpi, czyli na razie wszystko w normie.
Słoneczka potrzeba, żeby sie sybko suszyło, a tu jeszcze opady deszczu zapowiadają.

Miłego dnia.

Dzięki Haniu. U nas słoneczko piękne ale i wiatr też. W niedzielę była ogromna ślizgawica i tylko był spacer polnymi drogami. Nie ma wątpliwości że klimat się zmienia. Nie pamiętam takiego ciepłego stycznia. Dziękuję za świeżutka zieleninę.

Haneczko staram się coś robić żeby nie myśleć ,jeszcze trochę i zacznie się sadzenie ,dziś własnie kupiłam nasiona .posyłam słoneczko bo dziś było u nas pięknie ,jak jutro tak będzie idę do ogrodu Buziole posyłam i zapraszam Haniu do siebie

Łał, HAniu i Zbyszku - jak pięknie rozmawiacie.
Ja tam pamiętam takie ciepłe zimy, z lat 70-tych, jak byłam dzieckiem i marzyłam o śniegu, a jego nie było. I wracałam ze szkoły bez kurtki, tak było ciepło.
Sorry taki mamy klimat, cytując klasyka - raz ciepło, raz zimno, nie nadążysz.

Ja pamiętam jedną ciepłą zimę ale nie pamiętam w którym roku. Na poczatku lutego jechalismy w góry i na łakach krowy sie pasły bo była piekna trawa.Niestety bardzo zimnych lutych pamiętam o wiele więcej.
Wasze rozmowy wierszowane zawsze humor poprawią, no i piękne zdjeia również.Pozdrówka.

Haniu pozdrawiam

Przed kilkoma dniami widziałam kwitnące nagietki.
Z pozdrowieniami

O, jaka miła niespodzianka! Pozdrawiam Cię Iwonko, zdrowia przede wszystkim życzę.
A kwitnące o tej porze roku nagietki, to ewenement.