Juz sie mialam Edytki pytac co to za kwiatek ale Hania napisala
widzialam wlasnie takich pelno w ogrodzie u sasiadki. Musze je miec
rozgladalam sie po ogrodach sasiadow za przebisniegami, bo wiem kto ma i gdzie ale nie widzialam. kasia trabi, ze u niej juz sa.
U mnie za to pierwsze krokusy i oczar kwitnie jak szalony. Z treningu przynioslam bazie

No to już wiosenka u Ciebie! Ranniki najlepiej teraz wykopać i przenieść do swojego ogrodu, Bo jak przekwitną to i znikną. Rozsieją się i co rok będzie ich więcej, Ale to nie są uciążliwe rośliny. Ja je bardzo lubię, bo to jest prezent od mojej mamy. Dostałam dosłownie garść ziemi w doniczce.

A dziś rozpoczęłam sezon grzybowy tegoroczny. Ze spaceru przytargałam garść zimówek aksamitnotrzonowych, albo jak nazywają grzybiarze płomienica zimowa.
Będzie jutro świąteczna jajecznica.

mniam



Tak się ze mną zima żegna!

wow
grzybobranie powiadasz az mi slinka pociekla

musze jutro do sasiadki na zebry sie udac

O jak fajnie grzyby w styczniu i to świeże z lasu. Ja nie znam takich, to i może nawet jak je widziałam, to nie zbierałam ze strachu.

Wiosna Haniu już za pasem i chyba nic tego nie zmieni. Ja się cieszę, bo od kiedy mieszkam na wsi, to zima mi się mocno dłuży.

Haniu kiedy pierwszy rekonesans na działeczce?

Kasiu, mnie też się dłuży. Dobrze, że jest pies do wyprowadzenia.

Ależ u Ciebie Haneczko jest milutko... Uśmiałam się z pierdzących tematów, ale to też jest jakże ważne...Gdyby nie ten dech... U mnie zimowy zastój i nic nie wygląda wiosennie...(

Żeby rozweselić wątek, też coś wstawię...

Poszła dama do ogrodu, dumna niby książe
Zobaczyła Pipidona jak se gacie wiąże
O pardon Pipidon, co się panu stało?
Nic madam, po prostu s..ć mi się zachciało...

zbigniew_gazda napisał(a)

Cebula to warzywo nieocenione
przodkowie znali jej dobrą stronę.
Ona nam kiszki odkwasi cudownie
o hemoroidach to już nie wspomnę.

Po niej serducho pracuje miarowo
i żyły oczyści - daję wam słowo.
Kto chce mieć piękne i gładkie lico
lepszego środka nie znajdziesz ze świcą.

Codziennie wieczór na kolację
z serkiem zjadam jej połowy rację.
A jak roślinki plewię i okopuję
to co - ze sobie popierduję.

HAHAHAHAHAHAHA

Nic się nie martw Elisko, będzie i na naszej ulicy słoneczko. 1 marzec już niedaleko, tylko 23 dni. Ziemia musi wyschnąć, dopiero do ogrodu wpadać będziemy.
Twoja rymowanka, to taka z "wyższych sfer". ale i te sfery muszą mieć dech i robić sepuku.