Krokusów nie posadziłam. Zostawiłam sobie na kolejny rok. I teraz żałuję, bo to piękny widok. Ale dobrze, że u Was mogę podziwiać. Takie małe kwiaty, a tyle energii wnoszą w ten jeszcze uśpiony ogród, prawda?
Koniecznie musisz to nadrobic jesienia, ja w pierwszym sezonie na O. tez nie miałam żadnych cebulowyccch i żałowałam potem wiosna oglądając u innych całe łany krokusów, tulipanów, irysków etc.
Teraz juz i u mnie wiosna zaczyna sie od wczesnych krokusów, przebisniegów, potem krokusy wielkokwiatowe, tulipany, fiołki lesne, czosnki itd..itd...
Takie maleństwa z nich póki co a cieszą oko, szczególnie że widzę je z kuchennego okna i z daleka "świecą" kolorem
Dzis rano z okna widziałam w ogrodzie kolejne grupki rozkwitnietych krokusów, tym razem fioletowych, ależ sie cieszę....szkoda że nie zdązyłam obfocic.
Teraz czekam na kwitnienie wawrzynka wilcze łyko i na forsycje...........i wtedy uwierze ze ta prawdziwa wiosna rzeczywiście juz nadeszła.....
Wiosna i u Ciebie Małgosiu co widać po kwitnących krokusach.
Dziękuję za wizytę. U Ciebie jestem zawsz na bieżąco ale wpisów nie zostawiam. Obiecuję więcej się odzywać.
Czy w tym roku też wysiałaś stipę. Swoją będę wymieniała, te dwuletnie sadzonki jakoś nie bardzo mi się podobają. Zostawię tylko te sadzonku w ubiegłym roku.
Zdróweczka życzę i żeby wszelkie kłopoty Cię omijały.
pozdrawiam serdecznie