yolka napisał(a)

Mam jeszcze ochotę na białe

Szkoda że tak rzadko pokazujesz te swoje piękności.
Różowe rozchodniki śliczne i takie rozrośnięte. Te białe słabiej rosną, nie rozrastają się tak bardzo.
Dziękuję za wizytę u mnie i pozdrawiam

JoannA napisał(a)

Szkoda że tak rzadko pokazujesz te swoje piękności.
Różowe rozchodniki śliczne i takie rozrośnięte. Te białe słabiej rosną, nie rozrastają się tak bardzo.
Dziękuję za wizytę u mnie i pozdrawiam

Postaram się częściej, ciagle wydaje mi się, że nie bardzo jest co pokazywać, jeszcze dużo przede mną. Dzieki Asieńko. Pozdrawiam

yolka napisał(a)

Postaram się częściej, ciagle wydaje mi się, że nie bardzo jest co pokazywać, jeszcze dużo przede mną. Dzieki Asieńko. Pozdrawiam

Tylko tak Ci się wydaje. Jak zobaczyłam fotki ogrodu to mnie zatkało jak duże i piękne masz nasadzenia.
Nasz skromna Jolusia

JoannA napisał(a)

Tylko tak Ci się wydaje. Jak zobaczyłam fotki ogrodu to mnie zatkało jak duże i piękne masz nasadzenia.
Nasz skromna Jolusia

Jolciu, do miłego

Jola,ja mam białego rozchodnika i on faktycznie ani nie chce się rozsiewać ani rozrastać się,ale dla tak sympatycznej znajomej wiosna odkopię ci kawałek.Ciekawe czy dziewczynom zakwitł żółty.Jak będzie odmianowo zgadzał się trzeba będzie na przyszłą agrę pokusic sie jeszcze o nowy kolor.

Jolu, dla Ciebie z podziękowaniami, za mile spędzone chwile



Jolcia relaksuje się pod brzozą

sprawdza, dlaczego woda nie leci z dzbana

ciekawe jak daleko wyleje się ta macierzanka?

Miło mibyło Was poznać
Pogadamy wieczorkiem, pędzę sadzić trawki

No więc jak widać powyżej dzisiaj miałam okazję zobaczyć kamienny ogród Ani, z najprawdziwszym kamiennym kręgiem, kołem studnią, kamieniem żródełkiem,prawie oknem bukszpanowym, dzwiami na świat i wielu innymi cudownymi roślinami. Poznałam wreszcie Anię osobiście i jej eMa osobistego.Przesympatyczni ludzie i mam nadzieję na kolejne spotkania. Można jednak prowadzić wielowątkowe rozmowy z kimś kogo poznało się przed chwilą - to niezwykłe.Tak samo było podczas spotkania u Gosi, gdzie oprócz Gosi poznałam Anię i Bożenkę.
Widziałam nowy DOM - marzenie Ani, bardzo nam (byłam z eMem) sie podobał, juz powoli na finiszu, widać doskonale niezwykły gust gospodyni. Widziałam powstajacy obraz, tutaj musze powiedzieć, że Ania ma wyłącznośc na publikowanie w necie, więc nie pokażę, nawet nie zrobiłam fotki, ale mówię Wam cudo prawdziwe. Ania ma także żywy inwentarz, pięknego małego pieska z siwą brodą, który podobno w rodzinie ma ratlerki . Piesek został prawie moim przyjacielem i pozwolił się pogłaskać, a może niedowidzi i nie przeszkadzło jemu kto go głaszcze ). Ania ma także dużego psa w kojcu, który ma mozliwość codziennego wąchania wielkiej rabaty aksamitkowej Ten pies nie został jednak moim przyjacielem, nawet nie próbowałam go dotykać To był miły dzień, więc już na koniec napiszę, że byłyśmy na kiermaszu ogrodniczym w hali Łuczniczka, trochę kupiłyśmy roslinek, ale jak widzicie zakupy i kiermasz to drugoplanowe wydarzenie dzisiejszego dnia. Jak widzicie także potrafię czasem sie rozpisać ...

Joluś, ale miłe słowa...dziękuję....miałam przygotowane dla Ciebie żurawki i zupełnie o nich zapomniałam....nic to poczekają.....moje trawki już rosną

W kamiennym kręgu Ani