chlip, chlip, Kochany mój Kazimierz Wszystkie kostki brukowe moje nogi tam policzyly Jak jadę w rodzinne strony to zawsze tamtędy.
A koguta zjadła? Aaaa?
Cudnie klimatyczny Kazimierz i te wąwozy....i widać że pogoda była nie najgorsza.
Ja dziś u rodziny mojego męża na grzybach byłam....lało z przerwami,mimo kaloszków to wszystko mokre, spodnie, kurtka....ale za to grzybów mnóstwo. Obieram i chyba tak do rana mi zejdzie...
Jolu ale fajna wycieczka. Juz chcialam pytac gdzie to ale dziewczyny juz odpowiedzialy. W kazimierzu byla tylko raz i to jako nastolatka (wiec wieki temu).
____________________
IzaBela
Pod Bialo-Niebieska Chmurka***cz.I***
Wizytowka
"Nie moge na dluzej zostac" -wyszeptala Chwila Szczescia - "ale wloze w Twoje serce wspomnienia"