Pochodzę z małego miasteczka w pn-wsch PL. Tam znajduje się dom moich rodziców, gdzie bywam na wakacjach. Póki co nie ma tam zbyt wiele ciekawego, ale mam nadzieję, że z czasem to się zmieni

Studiuję architekturę krajobrazu, bardzo zmieniło to moje podejście do roślin i szeroko pojętego otoczenia. Za najważniejszą rzecz w projektowaniu uważam harmonię z istniejącym krajobrazem. Kiedyś na siłę zachwycałam się odmianami nowymi, które choć atrakcyjne często rozczarowywały pod względem zdrowotności, odporności na choroby. Mieszkając na Podlasiu (strefa 5B) często trudno jest uchronić rośliny przed szkodliwym działaniem mrozu. Dlatego nauczyłam się doceniać gatunki rodzime.

Aktualnie (to się ciągle zmienia) moim ulubionym drzewem jest zwyczajna brzoza brodawkowata. Na tle ciemnej zieleni uwydatnia się kolor jej kory, pędów, delikatnie przewieszające się gałęzie. Zmrożone są jeszcze delikatniejsze i nie wiem dlaczego, ale bardzo wzruszam się na taki widok. Już teraz wiem, że mój dom w przyszłości będzie otaczał brzozowy zagajnik

Poszukam zdjęć mniej / bardziej ciekawych, może moje doświadczenia komuś się przydadzą

Podlasie, jako region jest piękne i ludzie ciekawi

Mieszkałam kiedyś, podczas praktyk studenckich w Białymstoku
Darzę to miasto szacunkiem....nie wspomnę o wizycie u rodzinki mojej znajomej pod Mońkami

A w tamtym roku wyciągałam rodzinę na wycieczki objazdowe - weekendowe. Zachwycił mnie Tykocin. Może więcej da mi się zobaczyć w najbliższe lato i jesień.

Mieszkasz w pięknym regionie Polski - i na Mazury blisko

Pokaż, proszę więcej

Witam podlasiankę) Na pewno dużo ciekawostek tu nam opiszesz o roślinach, jak napisałaś o lesie brzozowym od razu miałam przed oczyma obrazy z filmu " Brzezina" z Łukaszewiczem w roli głównej, czekamy na dalszy ciąg Twojej historii o ogrodzie)

Witaj Kasiu!Cieszymy się,że jesteś tu z nami!Zawsze jak jest większe grono fachowców,to jest lepiej dla tych,co chcą czegoś się nauczyć! Jestem tego samego zdania,odnośnie starych wypróbowanych gatunków roślin.Wraca się teraz do sadów z nasadzeniami odmian ,,przedwojennych" i do ogrodów na wzór benedyktyńskich wirydarzy.
Zadomawiaj się ,znachodź swoje ulubione ogródki,tematy,masz tu całe grono miłośników,zapaleńców i ,,fiśniętych"pozytywnie!
Powodzenia w pracy i w ogrodzie!

Oj Kaśka Kaśka. Taka ,młoda a taka dojrzała. Nie spotyka się teraz często takich ludzi. Czekam na zdjęcia i na Twoje spojrzenie na ogrody.

Dzięki za miłe przywitanie, choć tak naprawdę goszczę tu od dawna, ostatnio projekty trochę mnie przytłoczyły

Działka jest duża ma 2200 m2 i kształt wydłużonego prostokąta. Teren obniża się w kierunku rzeki (rzeczka to odpowiedniejsze słowo ). W jej pobliżu znajduje się staw, wykopany około 7 lat temu.


Nie mam zbyt dobrych ujęć tego miejsca. Przyznam, że nie ingerujemy za bardzo w ten teren, z braku czasu. Póki co zostawiamy go samemu sobie, może kiedyś coś tu powstanie. Kiedyś była tu podmokła łąka, rosły kaczeńce (Knieć błotna Caltha palustris)Przy samej rzeczce (za stawem) rosną Olsze czarne (Alnus glutinosa), wierzba i kilka topoli. Jasno zielony punkt to pęcherznica kalinolistna ('Luteus'), choć nie jestem pewna czy to dobre miejsce dla niej

Tutaj znajduje się coś,czego nie polecam właścicielom stawów, zwłaszcza głębszych ( w naszym stawie poziom wody w najgłębszym miejscu wynosi ok. 1,80) mianowicie jest to pałka wodna. Nas staw jest zbiornikiem nie zabezpieczonym żadną folią, czy betonem. Po prostu jest to miejsce o wysokim poziomie wód gruntowych, zdaje mi się, że są też tam źródełka. Nie wiem jaki diabeł nas podkusił, żeby posadzić tu w/w pałkę Rozrasta się niesamowicie, a jej grube, mięsiste kłącza niezwykle ciężko usunąć (zwłaszcza, kiedy grunt ucieka spot stóp - błotko). Próbowaliśmy spuścić część wody, nawet się to udało, ale korzenie zadomowiły się niemal na środku, co stanowiło duży problem. I jak widać na zdjęciu marne efekty dało to odchwaszczanie.

A tu - po drugiej stronie stawu rzeczka Kropiwna zwana przez mieszkańców hmm.. "śmierdziuszka".

W dalszej części działki znajduje się obszerny trawnik no i kolejne niezbyt udane nasadzenie cyprisików Lawsona o niebieskim zabarwieniu. Może niektórych to zdziwi, ale straszliwie mi pomarzły i w tym roku to samo. Ogród jest zbyt duży żebym mogła tam wszystkiego dopilnować, okryć rośliny. W ciągu roku akademickiego w domu bywam rzadko, co nie ułatwia sprawy. Na szczęście przed nimi posadziłam pigwowiec japoński, więc chociaż trochę zasłoni nieatrakcyjne otoczenie od strony sąsiadów.

Następnie znajduje się ogród warzywny, który kiedyś zajmował bardzo dużą część działki. Aktualnie jego powierzchnia z roku na rok jest coraz mniejsza. Tu zdjęcie z wiosny. Po środku rośnie papierówka, a za nią od ulicy także jabłoń. Dom znajduje się po prawej stronie.
Teraz przybliżenie na białą wiechę Oczywiście rabarbar (do ok. 2m). Jednak przyznajcie o poważnych rozmiarach. W dzieciństwie parasole z rabarbaru to była przednia zabawa.


A tutaj moja wersja - przepraszam za słabą jakość.

Bardzo ładny ogród tutaj pewnie powstanie, bo teren urokliwy i duży. Jest gdzie poszaleć.
Ten ogród pieknie by wyglądał w stylu ogrodu Beth Chatto, pewnie Ci się spodobał, jeśli oglądałaś moje zdjęcia?
Sporo roślin by u Ciebie pasowało. Pewnie już masz wizję Staw i taki teren wymaga użycia odpowiednich gatunków roslin, nie to co w normalnym ogrodzie, gdzie można posadzić prawie wszystko. Ta część w pobliżu stawu i rzeczki jest bardzo podmokła?

Rzeczka znajduje się za skarpą na skarpie jest lekko wilgotno, ale w niższych miejscach bywa nawet grząsko. A Beth Chatto to jakieś magiczne miejsce, czuje że mi się dziś przyśni

Jest nad czym pracować Kasiu!Życzę powodzenia!Cześć stawowo -łąkowa mnie się bardzo podoba!Tu kosiłabym trawę kosiarką ,albo kupiłabym kozy!
Pozdrawiam!



to są zdjęcia stawu mojej koleżanki-też była podmokła łąka.Nad wodą wybudowali domek letniskowy .