Jak sięgam pamięcią, pogoda w Dzień Matki kiedyś była łaskawsza. Było ciepło i słonecznie. A dziś, niestety, jakoś tak wietrznie, słońce za chmurami pokazuje się od czasu do czasu. Dokładnie 11lat temu wprowadziliśmy się do naszego zielonego domku

Troszkę wody im potrzeba





Odpocząć też trzeba

A na trawce najlepiej, tylko troszkę mrówek jest

Pozdrawiam

Donia72 napisał(a)

Jak sięgam pamięcią, pogoda w Dzień Matki kiedyś była łaskawsza. Było ciepło i słonecznie. A dziś, niestety, jakoś tak wietrznie, słońce za chmurami pokazuje się od czasu do czasu. Dokładnie 11lat temu wprowadziliśmy się do naszego zielonego domku

Podoba mi sie twój ogród Doniu, kształt rabat o łagodnie łukowatej linii, dobór roslin o róznych kolorach, wykończenie rabat kostka ( to tak porządkuje przestrzeń ) i piekna trawa do tego. slicznie ! gratuluję !
Tez chciałabym osiagnąc podobny efekt.....
Dzieki za odpowiedź w sparawie jałowca, ja swojego obciełam w tym roku, nawiozłam i czekam....
Ile metrów kwadratowych ma twój ogród ?
Jak mocowałaś ta kostkę przy rabatach ? a może to sa kraweżniki jakieś ? na zaprawe czy tylko jest tak luzem ułozona ? czy nie wrasta ci miedzy kostkami trawa ? jak ja pielegnujesz ?

Witaj Margarete. Mój ogród jest niewielki, cała działka to 7 arów, z czego stoi na niej dom.. Z obliczeń mojego syna ogród ma niecałe 6 ar. Kostkę mocował mój mąż, jest to zwykła kostka chodnikowa. Jest ułożona luzem, wbita młotkiem gumowym, tak więc można powiększyć rabatki. A trawa, no cóż wrasta trochę, ale wtedy też się umacnia ta kostka. Szczerze mówiąc mąż ją troszkę wyrywa Teraz mam zamiar powiększyć rabatkę z krzewuszkami

Domek ślicznie wkomponowany w ogród (i odwrotnie), a to duża sztuka - Tobie się to udało Doniu. Pozdrawiam

Obejrzałam wszystko ,poczytałam i jestem zachwycona Twoim dopieszczonym ogrodem .Pozdrawiam

Dzieki za informacje Doniu, ja rozważam własnie takie wykończenie rabaty kostką, moze w przyszłym roku.... jak dobrze pójdzie...troche juz w tym sezonie na ogród wydałam kasy : na rosliny, na 20 worków kompostu, na 25 worków kory, do tego jeszcze musze kupic zwirek, a własnie przed chwilka kurier przyniódł mi ekobordy... reszta wydatków w przyszłym roku, ale własnie tak bym chciała zrobic jak u ciebie, bez zaprawy.

Witam u Ciebie ,pospacerowałam sobie u Ciebie z kubkiem kawy ,podoba mi się ,bo kolorowo ,kwieciście ,przewaga liściastych ,które najbardziej lubię,i chodaczki mamy takie same na ogród tylko moje czerwone ,pozdrawiam

Agnieszko dziękuję za słowa uznania i bardzo się cieszę, że podoba Ci się u mnie
Ewo miło było cię gościć
Dziękuję Renato, że i do mnie zajrzałaś, szkoda tylko,że tej kawy nie wypiłyśmy razem. Następnym razem daj znać, to też wypiję A klapeczki muszą być
Małgosiu, masz całkowitą rację, ogród kosztuje i to pieniędzy i pracy . Mi się teraz wymarzyła rabata ziołowa. Wyrzucę bratki (bo i tak jakieś takie wyrośnięte się zrobiły , a najlepiej dam je babci), kupię sobie melisę ( i będę pić wieczorkiem ), tymianek, miętę, bazylię. Wypatrzyłam jeszcze płotek z doniczkami ( już molestowałam mojego męża, bo też taki bym chciała ) i se zrobię ogródeczek I będę sobie śpiewała: "W moim ogródeczku..."

Doni ,to jestem na tej kawce.Macie rację dziewczyny ,ogród kosztuje ,roślinki,nawozy ale cieszy ,to taka terapia dla duszy.Ja też chciałabym zrobić więcej niż mogę .pozdrawiam słonecznie