Ja chyba najbardziel lubię obserować jak Tytus się "modli do miski" ... Zaglada z kazdej strony, wącha, mlaska , sapie, chodzi dookoła i prycha z dezaprobatą że Pani smakołyków do suchej karmy nie dodała....
Marzenko, ja dzisiaj tez padnieta...Bylam sluzbowo na jeziorze Bodenskim...ryczalam -bo tak pieknie bylo...a teraz rycze , bo wszystko mnie strzyka Fotek niestety nie mam, nie wzielam aparatu, ale jak sie wiosna rozpedzi...to pokaze Wam kwiaty tysiecy jabloni
Szynkę z lodówki ma czlowiek ochotę podać.... Mój pies najbardziej cierpi w czasie smażenia naleśników lub pieczenia cista... Te zapachy działają na niego jak afrodyzjaki
Aha i tak samo ryby przygotowane do wędzenia... Potrafi siedzieć bez ruchu, wpatrzony z zachwytem w oczach.....