Ja mam czujnik deszczu, więc nie muszę wyłączać. Natomiast podlewanie liniami kraplującymi ustawiam manulanie, gdyż nie znam jeszcze dobrze warunków gruntowych.
Nawadnianie w czasie nieobecności to najlepsza rzecz w ogrodzie.
Izuś ja mam swoją definicję formalnej ale idealnie przez Ciebie odczytana Pseudoangielska to ta z liliowcami, piciornikami i przetacznikami będą dlasze na niej zmiany ale dopiero jesienią.
...czyli buuuu do kwadratu...to się chyba na studnię zdecyduję bo mi w przyszłości na mojej nauczycielskiej emeryturze z pewnością na patyczki nie starczy jak zacznę podlewac trawnik...