Mnie ten twój śnieg zmartwił, ale w waszym rejonie chyba stale wcześniej...kiedyś do rodziny jeździłam tam, a dziś już nie wiem, czy kto tam mieszka...
Aniu, może to straszak był, bo dalej mówią o plusach, zatem, robótka zawsze się znajdzie, a od wiosny czyli lutego pewnie siew jakiś zaczniesz! nie łąź na zimno, ja już się doprawiłam w deszczu i na wietrze, na cito się kuruję!
buziaki

Nie wiem,czy stipę okrywać,swoją powiązałam i obsypałam kompostem...nie mam jej w dołku tylko wyżej.

Ania, kopiec zrobisz przed silniejszymi mrozami, te przyrosty wiadomo na straty, wiosną wypuści z nowych pąków.

Ja jeszcze nic nie okrywam, najwyżej potem będę marzł, taki mróz jaki jest o tej porze nic roślinom nie zrobi, a tylko lepiej przygotuje je do prawdziwej zimy.
Pozdrawiam

I co zrobisz z Baronem" nawet nie wiem jak moje roże wygladaja, jutro muszę je dokładnie obejrzec

U nas też się prognozy zmieniły...pewnie w następny weekend też to nie będzie jeszcze czas na kopczykowanie róż. Tylko trawy powiążę.

Pozdrówka