Sąsiad przytaszczył z ładnych parę lat temu jałowca z lasu (prywatnego lasu, ale już mającego z 20-30 lat). Takie chuchro z tego krzaczka było, może z 50cm miał, mizerny taki. A teraz wygląda jak wielka zielona bania, ma z 2 metry, i długo nie mogłam uwierzyć, że to ten sam jałowiec (upierałam się, że to na pewno jakaś super odmiana ze szkółki

)
Te w lesie to mizeroty są straszne, bo mają za ciemno. Jak się je na słońce wyniesie to od razu pięknieją (ale broń boże nie namawiam do szabrownictwa, kraść z lasu nie można

).
Aga, pociesz się, że jak już ze wszystkim skończysz, wszystko posadzisz, to już tylko do końca życia ci pielęgnacja zostanie, podlewanie, nawożenie, przycinanie, koszenie trawnika, pielenie chwastów...