JA też kocham jesień KAsiulka. Z jednej strony serce boli, że sezon dobiega końca, ale jesień kocham od zawsze i nic tego nie zmieni. To słoneczne, jesienne słońce. Uwielbiam łapać je na zdjęciach

. Cudownie u Ciebie. Ławeczki na leśnych ścieżkach przydadzą się, żeby tam przysiąść i nacieszyć się pięknem tych zakamarków. Przejście przez nie trwało by zbyt krótko i nie byłoby kiedy oczu nacieszyć

. KAsiulka jak będziesz robić kiedyś to oświetlenie w ogrodzie, to pomyśl także żeby i tam jakieś lampki się znalazły. Jak u Małej Mi w aleji Konstancji. Wyobrażasz sobie efekt? Przychodzi ktoś kto nie zna Twojego ogrodu, patrzy i widzi co widzi, nie spodziewając się, że w głębi za drzewami jeszcze coś się dzieje. A tu wieczorem zapalają się lampki i zdziwiony co tam jest dalej, co się świeci za drzewami i po co - idzie sprawdzić. I nie spodziewając się tego odkrywa śliczne leśne ścieżki i zakamarki

. Bomba

. No i jeszcze usiądzie i powzdycha jak ślicznie. Widzę na zdjęciu "moje" funkiowe dzieci

. Fajnie, że są właśnie u Ciebie. Hodowałam je od nasionka i faktycznie to takie moje roślinne dzieci są. Pokoje ślicznie dopieściłaś. Jak już pogoda będzie zupełnie nieogródkowa to dalej będziemy dłubać na piętrze. Uff, ale epopeję strzeliłam. Cieszę się Kasiu, że ze zdrowiem jest już w miarę, ale polowanie na chłopa to zdecydowanie dobry pomysł



. Buziaki