Od tego czasu kocham mój ogródeczek coraz bardziej, a jest w nim jeszcze naprawdę bardzo dużo do zrobienia. Ciągle coś zmieniam, ulepszam, przesadzam i tak w kółko. Ogrodowisko jest dla mnie prawdziwą kopalnią pomysłów. Ostatnio "odkopałam" w piwnicy dwa stare drewniane, składane krzesła i odnowiłam je malując metodą postarzania. Teraz cudnie wyglądają w moim ogródku.
Teraz poszukuję do nich jakiegoś małego, okrągłego stoliczka. Jak go zdobędę stworzę w moim ogródku kolejny milutki zakątek, gdzie będzie można przysiąść i wypić filiżankę kawy. Brzoskwini, która zamarła dałam drugie życie "puszczając" po niej glicynię i zawieszając wiklinowe kule. Gdy jestem nad morzem zbieram na plaży wyrzucone przez morze zbielałe gałęzie i tworzę z nich różne dekoracje w ogrodzie. Ostatnio na dachu mojej starej studni wyklejam wzorki z małych, kolorowych kamyków. I tak ciągle coś sobie robię i dłubię w moim ogródeczku. Mogłabym tak pisać o nim bez końca. Chyba nic mnie lepiej nie odstresowuje niż praca lub odpoczynek w nim.
W przyszłym roku chciałabym zbudować w nim altanę i zawiesić hamak. I jak pomyślę o zbliżającej się zimie...

