Witam po przerwie
Juz wiem kto zagląda do mojego przybytku, otóż są to kuny! Dwie kuny przyłapałam dziś o godz 2.40 w nocy jak przelatywały od sąsiada po przeciwnej stronie ulicy do mnie. Jak się odezwałam obie zamarły
a za chwilę czmychnęły na tył ogrodu. Obudzi mnie jakiś dziwny odgłos z ulicy, jakby świsty, skrzeczenie , wstałam sprawdzić co to takiego i z balkonu ujrzałam dwie kuny ( nie jestem w stanie stweirdzić czy domowe czy leśne). Niestety odchody z mojego trawnika w niczym nie przypominają tych, które znalazłam w necie przypisane tym zwierzakom, ale na pewno to one grasują u mnie w nocy.
Nawet się ucieszyłam że poznałam gatunek
,ale z drugiej strony to nie one są teraz moim największym utrapieniem, tylko pędraki ( bo to w 100% są pędraki). Znalazłam kogoś , kto zna się na rzeczy, miał z tym już doczynienia i jutro od rana wpada brygada 3 chłopa i robi mi "meksyk z trawnika. To co nie do uratowania idzie aut precz, czyli większość trawy, rozgrzebią mi ziemię i będa lać ostro, a za kilka dni powtórka. Już wiem,że tego od razu nie wytępię, ale mam nadzieję,że chociaż część a może większość da się teraz pozabijać. Pogoda sprzyja, jest cieplutko niech więc brygada działa,a potem zobaczymy. Nicienie tak,ale raczej na wiosnę.