Te pędraki to chrabąszcz majowy (tak na pierwszy rzut oka). Te pędraki są ponoc pyszne, choc to mała pociecha dla nas. Chociaż UE wspiera konsumpcję białka pochodzącego z alternatywnych źródeł jakie stanowią owady. Otworzyła się w Wawei nawet taka trendy knajpa. Może zatem to jest pomysł na biznes?
Nie masz też nalotów ptactwa? Mi kawki i kruki rozkopywały cały trawnik (poprzedni) i się zajadały (też zostawiały takie dziurki, ale nie wiem, czy kupy nie są jednak za duże (choć kruk to bydle). Kret też kopał jak szalony.
Chrabąszcz może powodować olbrzymie szkody na rabatach, ponoć nawet korzenie drzew może zeżreć. Generalnie więc dobrze, że coś Ci go próbuje zjeść. Ale ewidentnie masz za dużo pedraków. Oczywiście sposobem na pozbycie się dużego gościa, jest pozbycie się pędraka. Jak nie bedzie miał, co jeść, to nie przyjdzie. Ale nie wiem, czy istnieją jakieś ekologiczne sposoby, pewnie tylko chemia, a to może grozić pozytecznym owadom i później mozesz mieć np. rzut mszyc w ogrodzie... Poczytaj, co żre pędraki majowe i postaraj się dopasować opisy do tego, co stwierdziłąś u siebie. I je zlikwidować. Generelnie ani jednego, ani drugiego nie powinnaś miec u siebie w ogrodzie. Ale już na pewno wypędzenie zwierzaka zżerającego pędraka, nie jest dobrym pomysłem. Już masz zachwianą równowagę. A będziesz miała jeszcze gorzej, jeśli pędraka nie będzie nic zjadac. Może akanta pomoże, ona się zna na tym, co kogo zjada? Najlepiej, gdyby temu komus dużemu pomógł ktoś mały (nicienie??), kto Ci nie przeora ogrodu.
http://www.ogrodowisko.pl/watek/1815-ogrod-dla-agusi?page=120#post_6