myślę,ze jak już na poważnie wkręcisz się w to "ogrodnicze szaleństwo" to tak jak ja, będziesz sie pochylałą nad każdym najmniejszym nawet "pierdzioszkiem"
ja wszystkie astry mocno "ciacham" latem żeby mi nie rosły "po same niebo"
wiele złego pisze się o nowobelgiskich, ze wzgledu na sklonnosci do grzyba ale ja nie mam tych doświadczeń ....mam bordowe, jasno fioletowe i białe ...
mocno cięte (prawie w kule formowane) nie ogołacają cię od dołu dzięki temu i pięknie kwitną - to moje doświadczenia
Pszczółko
jak dawno do mnie nie zaglądałaś !!! ojojoj....
miło, że przyleciałaś i tęsknisz za jesienną Wilczą...
...przyznam, tak samo, jak w zeszłym roku...ja najbardziej uwielbiam jesień w Wilczej...
a Twój ogród, tak jak pisałam "cudownieje" z dnia na dzień, z sezonu na sezon - wielki mój podziw dla "pszczelej pracowitości" - co nie dziwi z innej strony - pszczółki tak mają przecież...
tegoroczne burze i u nas w tak dużej intensywności
część hortensji nawet się poddała..będę musiała trochę je podwiązać...czego nie cierpię !!!
dziś szaro-buro i pada, ale to dobrze
wczoraj sporo "przeprowadzek" się w Wilczym ogrodzie dokonało
chmurki i chłodek odpowiednie po takich rewolucjach...
...kiedy ja się uspokoję ? NIE WIEM I NIC NIE OBIECUJĘ