to się dopiero porobiło ...
dość że nie wieczór, to nawet nie kolejny...już dzień numer 3 mamy ech...co za zwariowany czas...nie mam wolnych chwilek wieczorami, jak to było w zimowe wieczory...robię 2 spore projekty i nawet w ogrodzie mnie nie widać
Kochana, nie zapominaj o odpoczynku. Mnie tak dopadło, że szkoda gadać, opowiem Ci przy okazji. Praca pracą, ale czas na relaks w ogrodzie też musi być zdjęcia jak zwykle bajeczne
Pszczółko kochana...to pracowitość i ogromne poczucie odpowiedzialności za "ogród", który postanowiłaś doprowadzić do perfekcji...tak to już jest...ja mam podobnie; jak się już za coś biorę, to na poważnie ... ale ogród chyba nigdy nie "przesłonił mi świata", choć bardzo się stara o wysoką pozycję
jest częścią naszego życia, miejscem, w którym się wspaniale czujemy, czasem upadamy ze zmęczenia i utraty sił
w wielu wątkach wyczuwam ten "codzienny, ogrodowy szał" ale i każdy z nas wiedzie przeróżne życia, mamy różne możliwości czasowe, rodzinne...
już kiedyś pisałam...u mnie ogród na 5 miejscu
postaraj się wyhamować ... frustracja to ostatnia rzecz która powinna Cię dopaść w ogrodzie ... to ma być nasz RAJ na ziemi,a nie zadanie do wykonania