Mam jeszcze chwilke czasu to co bede siedziec bezczynnie...
No to tera zapraszam do przedogrodka, oczywiscie tez do zrobienia, aczkolwiek posadzilam juz tu troche roslinek. Sciezka tez do wyprostowania..az boje sie mojemu M o tym wspominac
Tuz za brama wjazdowa, ktorej koniec jest dokladnie na wysokosci rogu domu, jest bramka, wiec wchodzi sie do nas centralnie na sciane...

i malym luczkiem zza winkla wychodzi sie na tarasik .... masakra... ale inaczej sie nie dalo, ze wzgledu na kiepski wjazd do garazu.
Po prawej stonie tego waskiego przejscia jest gola sciana, dlateko posadzilam buka, nie jestem pewna odmiany, zeby mi ja troche zaslonil, ale boje sie, ze to za waskie miejsce, musze zmierzyc ile tam jest.
No i centralny przeswit na ulice i piekny slup do osloniecia.
Pod sciana jest malo miejsca na rosliny, wiec koniecznie musze to wyprostowac, nie wiem, czy sciezke zrobic po srodku, czy pod domem? Obrzeza so z kostki granitowej a srodek wysypany grysem granitowyp. zle sie po tym chodzi, wiec zastanawiam sie nad trawa w sciezce, a zwir na rabaty
W glebi na rogu domu widac mojego zdobycznego wielkiego bukszpana. Mam nadzieje, ze przetrwa, bo zostal brutalnie potraktowany przy wyrywaniu. Posadzilam go w tym miejscu, bo tyl mial taki goly, jakby Cale zycie tu rosl
Widac jeszcze jesienne liscie....dawno sprzatniete
A taki widok z drugie strony