Moje rojniki giganty po zimie wyglądają tak. Nie mogłam wszystkich przechować, a po za tym byłam ciekawa, czy przezimują. Na zycie to już im się nie ma
Gdybyś nie napisała że to rojniki to bym na to nie wpadła. Dorotko, a ja myślałam, że tu będzie ogrom zdjęć. Zapewne porządki przedświąteczne nie pozwalają Ci na robienie zdjęć. Aparacik już rozgryziony ?
Pozdrawiam
Ewo opornie mi idzie nauka robienia zdjęć nowym aparatem, mam wrażenie, że jest nie do ogarnięcia. Mam za mało czasu na naukę, po pracy wolę iść do ogródka, bo czacha dymi od siedzenia cały dzień przed komputerem, no i poruszać się trzeba trochę. Sobotę zmarnowałam przy garach, a w niedzielę było u nas paskudnie wiało, sypało i było zimno.
Beatko one nie były takie małe, bo wielkości zeszytu szkolnego, a dobry aparat- fajna rzecz, ale to dopiero połowa sukcesu, mój nie za bardzo mnie słucha, jakiś taki nie do okiełznania.