Jak cudownie, że mogłam wziąć udział w tej Twojej przeuroczej uczcie wiosennych piękności podanych bezpośrednio na ogrodowiskowy stół. Nasycić się każdy może, a mnie wciąż mało i mało, bo u mnie w ogrodzie biedniutko...pogoda nie pozwala roslinom wystartować jak należy...ale na szczęście są takie miejsca, jak Twoje i jest szansa napaść oczy do woli...Cudna wiosna...