Cześć Pawle Fajną masz prace Podziwiam, że możesz oprzeć się takim pokusom dnia codziennego Podoba mi się Twój dobór roślin w ogrodzie i kolory cebulowych, pewnie tu jeszcze wrócę
Praca mi się bardzo podoba bo jest z roślinami a nie z ludźmi
Co do pokus to czasami jest ciężko się oprzeć ale daję radę cebulowych kolory wyszły dość przez przypadek ale bardzo mi się one podobają i miło że i tobie Pozdrawiam i zaglądaj częściej
Zaczynam robić podsumowanie moich wysiewów dzisiaj i stwierdzam że już nigdy nie będę wysiewał w domu nawet pomidorów, traw, i bylin wykiełkowało mi pięknie a potem zdechło i mam nerwa totalnego
W stipie pokładałem wielkie nadzieje a ona mi padła podobnie jest z monardą cytrynową padła no są małe i do niczego
Pomidorki wzeszły co do ostatniego nasionka a potem im liście wyschły człowiek kupuje nasiona normalnie szkoda słów
werbena w 80 procentach podobnie jak pomidorki wyschła daje sobie z nią spokój
Nigdy więcej nie będę wysiewał nigdy
A teraz opowiem jak to było ostatnio z przymrozkami u mnie
Były sobie i zmroziły mi magnolię jest do wywalenia cała, grujecznik zmarzł w 80%, funkie podobnie też zmarzły dodam jeszcze że lilie mi częściowo wygniły a tulipany są masakrycznie w złej kondycji pamiętacie może brzozę greyswod ghost ?? to już możecie zapomnieć że ją miałem jest totalnie martwa podobnie jak klon okrągłolistny suchy przegorzany już są wspomnieniem były i się zmyły
To właśnie by było na teraz czyli mam totalnie dość ogrodniczkowania
Szczęściarzu Gdybym miała taką pracę miałabym wielkie pokusy, można się oprzeć ?
Edit: dopiero doczytałam że Rene wyszła z tym samym pytaniem Fajnie jest pracować w tym co się lubi, nie wszyscy maja to szczęście.
I czytam o szkodach pomrozowych Niemałe straty, żal i smutno ale w naturze wszystko przemija i czasem o tym zapominamy licząc, że wszystko mamy na zawsze
Zrobiło się miejsce na nowe roślinki, to też jakiś pozytyw.
Wysiewy raz się udają raz nie, głowa do góry za rok znowu spróbujesz jestem tego pewna
Praca z roślinami jak i z klientem jest dość trudna często słyszymy od klientów groźby lub np rzucają w kasjerki doniczkami z rośliną. Mamy też sporo klientów za którymi przepadami bo są mili uśmiechnięci i potrafią rozmawiać z nami jak z normalnymi ludźmi
Co do przymrozków i strat to już mi przeszło staram się omijać te rośliny by dać im czas na ogarnięcie się