Witam Wszystkich bardzo serdecznie, mam na imię Dorota i wraz z rodziną mieszkam w Nowym Sączu, nasz ogród jest przekazywany z pokolenia na pokolenie, należał jeszcze do moich pradziadków ale wtedy jak to w większości ogrodów bywało, miał funkcje głównie uprawne a nawet hodowlane, i spacerowały w nim głównie kurki i hasały króliki i jeszcze inne pierzasto-futrzaste zwierzaki. Dziadek mój był ogrodnikiem z zawodu ale szewc w dziurawych butach chodzi i jego prace bardziej można było podziwiać w zieleni miejskiej niż w jego ogrodzie ,niestety. Dzisiaj ogród tworzy moja mama i ja , oj przeszłyśmy przy nim nie mało, ale ciężka praca cieszy kiedy daje efekty. Powolutku(bardzo)zaczyna się wyłaniać jego zarys, a dzięki ogrodowisku zobaczyłam oczami wyobraźni jak może on wyglądać. W ogrodzie nie ma zbyt dużej różnorodności roślinnej, ale teraz wiem że jest to, zaleta i łatwiej będzie go ogarnąć, to taki ogród z mchem i paprocią, hortensjami ogrodowymi i bukietowymi, rododendronami , świerkami i bylinami, mamy też warzywnik i kilka drzewek owocowych.

Super fajny opis Będę kibicować

dzięki Danusiu, u nas w Nowym Sączu piękna wiosna, mam nadzieję że w Warszawie też na +

Działka nasza nie jest położona niestety wśród pięknych pól i lasów tak jak bym sobie marzyła ,a w centralnych punktach miasta, niedaleko głównej ulicy, a co gorsza za płotem mam tzw." wylęgarnię " jak nazywa to miejsce mój kolega (mam nadzieję że nikogo tą nazwą nie urażę) czyli oddział położniczy, sąsiedztwo mało malownicze i ruchliwe, od drugiej strony stadion piłkarski sandecja, jupitery ze stadionu oświetlają mi cały ogród i nie muszę dodawać że głośno jest.

a tak było jeszcze kilka dni temu i to mam nadzieję ostatnie zdjęcie w zimowej aurze

a tak wygląda to miejsce dzisiaj dzisiaj a tak było w lecie, proszę nie zwracajcie uwagi na bałagan i różnego rodzaju składowiska, miałam niedawno remont domu i do dzisiaj się nie odsprzataliśmy

Witam cieplutko wiosennie