O jeju! Aż poczułam ich zapach!!! Jak ja kocham te kwiaty! Kojarzą mi się z dzieciństwem u babci... Jej sąsiadka miała takie ogroooooomniaste krzaki piwonii w ogrodzie i często dawała jej do wazonu. Ja tylko chodziłam i wąchałam.
To dziwne, ale przez chwilę poczułam się jak dziecko przy stole na którym stoi wazon z piwoniami Czasami taka drobnostka potrafi przywołać odległe wspomnienia...

Im więcej oglądam zdjęć z piwoniami, tym bardziej myślę gdzie je wcisnę. Mam już jedną małą sadzonkę starej odmiany babcinej. Też dzieciństwo mi się przypomina Miłej niedzieli Ewuniu

Nawdychałam sie zapachu piwonii, aż zachciało mi się lata...i obiecuję, że piechotą do lata będę szła...

Znów przyjdzie maj, a z majem bzy....i zakwitną moje nowe sadzonki piwonii
Mam nadzieję że zima szybciutko zleci a Ty stópeczek nie przeziębisz.

Ewa, faktyczne dużo się u Ciebie zmieniło. Przyznam się, że u nas w ogrodzie jak byłam dzieckiem też rosły piwonie. Wiele lat nie przepadałam za nimi, ale na szczęście to się zmieniło. Faktycznie za krótko kwitną.
Pozdrawiam Ewuś