Jeśli chodzi o szarlotkę, to elektronicznie tylko przepis mogę podać, ale pod koniec września wybieramy się do Jeleniej Góry na giełdę staroci i tradycyjnie do szkółki Tomka, to mogę upiec specjalnie dla Ciebie i przywieźć
Podaję przepis (jajka od naszych kurek a jabłka z naszych starych jabłoni)
Ciasto robię z kostki masła, 3 szklanek mąki, 4 żółtek, 3/4 szklanki cukru połowy łyżeczki soli i oraz 2 łyżeczek proszku do pieczenia, z których zagniatam szybko kruche ciasto i odkładam do lodówki na godzinę. W międzyczasie obieram ok.2 kg jabłek i kroję w grubą kostkę. Jabłka podduszam przez ok.10 minut z połową szklanki cukru, cynamonem i rodzynkami, tak aby część się rozpadła, a reszta pozostała w całości.
Wyciągam kruche ciasto z lodówki i dzielę na 2 części. Jedną rozkładam na dół blachy, na to wysypuję garść bułki tartej i wykładam jabłka na ciasto. Z 4 białek ubijam pianę z 1/2 szklanki cukru i szczyptą soli. Pianę wykładam na jabłka. Drugą część ciasta rozwałkowuję i kładę na wierzch jabłek pokrytych pianą. Wierzch ciasta smaruje rozbełtanym jajkiem i piekę przez godzinę w temp.170 stop.
Odnośnie dębu, to Danusia mnie poprawi, jeśli się mylę, ale jest to dąb szypułkowy szczepiony na pniu