Odradzam hakuro - niestety na zdjęciach reklamowych wyglądają po tysiąckroć lepiej niż w realnym ogrodzie. Osobiście poszłam w ślady wielu forumowiczów i po 4 latach wywaliłam dwie (w tym flamingo, która wg zdjęć sprzedawców powinna mieć niemal czerwone przyrosty, a w praktyce była gorszą siostrą od zwykłej hakuro). Wyjaśniam dlaczego - pomimo systematycznego cięcia w kulę co 6 tygodni z roku na rok nabierała "drapakowatej" formy i wyglądała, zwłaszcza przed strzyżeniem jak "pierun w miotłę strzelił". To wierzba, a więc do ładnego wybarwienia i obfitego ulistnienia wymaga dużo wody. Na początku podobały mi się, lecz z roku na rok co raz mniej. Ech, a w to miejsce kilka lat temu mogłam posadzić coś innego i już by pięknie rosło....
Rabata nr1 idzie wzdłuż wjazdu - pomyśl o czymś zimozielonym i reprezentacyjnym cały rok. Tak mi do głowy przychodzi szpaler kul z tui Danica - eleganckie, można strzyżeniem korygować.
Jeszcze odnośnie szpaleru z jodeł - po pierwsze koniecznie musisz wypielić zielsko spod sadzonek. Po drugie - takie jednolite nasadzenia szpaleru niosą to ryzyko, że jak (nie daj Boże) przyplącze ci się choróbsko lub szkodnik to CAŁY szpaler szlag trafia

Bezpieczniej jest robić mieszane nasadzenia (tak jak Danusia pokazuje w swoich realizacjach) - to nie tylko walory estetyczne, ale też swoiste zabezpieczenie w razie inwazji chorób odgrzybowych czy szkodników. Nie wiem w jakiej części Polski mieszkasz, ale jodła nie występuje naturalnie od połowy północnej naszego kraju.Widać jakiś powód do tego ma

Nie wiem jakie to jodły, ale niestety często zdarza się, że dopada je zamieranie wierzchołka. Przyznam się szczerze, że stawianie na żywopłot z samych jodeł to moim zdaniem (skromnym) dość ryzykowne posunięcie. Przemyśl to, póki jeszcze zaczynasz i można coś poprawić, przesadzić, zmienić. Zapobiec.
W twoim planie nasadzeń brakuje mi drzew liściastych.