u mnie w końcu delikatnie, bo w sumie od soboty w nocy to dość mocno lało cały czas. Plus tego, że mam w końcu pełny pojemnik na deszczówkę, no i nie wspomne o umytym dachu
u mnie spoko, nadrabiam wszelki zaległości w domu Wczoraj w nocy mój młodzy kot powyrywał mi wszystkie sadzonki z parapetu w kuchni - wrrrrrrrrrrrr, nie wiem czy coś z tego będzie nie wspominając o bałaganie w całej kuchni i rozwalonej ziemi - tak mała urzędowała w nocy, a co się będzie nudzić