W Twoich Red Baronach widać jeszcze czerwone a u mnie już wszystko suche
o a berberys jeszcze liście ma i owoce a moje golusieńki i red baronów u mnie wcale nie widać
kilka fotek
O te parę mroźniejszych nocy i dni, to ja bym się wcale tak nie obawiał. Dla nas ogrodników jest to raczej dobra informacja i tylko trochę szkoda, że nie poprószy śnieg. Owszem. Co wrażliwszych roślin nie zaszkodzi na jakiś czas okryć z tym, że przyroda i w takich sytuacjach świetnie daje sobie radę. Zjawisko to nazywa się dominacją wierzchołkową i polega na tym, że jeżeli pąki szczytowe występujące na wierzchołkach pędów oraz na pędzie głównym zostaną trwale uszkodzone przez mróz, to automatycznie substancje powodujące wzrost i rozwój tych pąków przemieszczają się w dół i pobudzają do życia pąki uśpione.
U mnie juz dawno zrzucil, Twoj rekorodowo trzyma liscie, ale fakt, chyba juz ostatnie dni.
A już myślałam że buziaka pokazałaś