Ten herbicyd jest okropny. Ja też ostatnio popryskałam, a dopiero potem doczytałam, że zostaje w ziemi nawet 20 lat, dostaje się do wód gruntowych, wcale się nie utylizuje Na szczęście spryskałam tylko trochę w przedogródku, z tyłu przy warzywniku nigdy nie było nic pryskane.
Ja w sumie nie roundapem, ale środkiem takim samym w działaniu. Na moim pisało, że pozostałości są rozkładane przez organizmy glebowe, więc mam nadzieję że nie będzie tyle siedział w glebie