ja cały czas obcinam do wazonu kwiaty, więc w ziemi zostaje tylko troszkę na cebulą, a jezeli jakaś cebula nie wypuści kwiata to czekam az liście same zaczna usychać i wtedy obcinam i jak się zacznie robić chłodno to wykopuje cebulki (razem z daliami i cannami) i trzymam w piwnicy do kolejnego roku - tak robię co roku i jakoś daja radę i co roku kwitną
Domi ja już się uszykowałam- na wiosnę posadziłam, wyrosły. Mi żal do wazonu ścinać, więc kwitną i przekwitają w gruncie. No i nie wyglądają dobrze. Nic z nimi nie robię, bo nie chcę błędu popełnić dlatego też pytam- łodygi z przekwitłymi kwiatostanami zetnę, a co z liśćmi? Zaczynają się robić nieładne- żółkną po prostu. Mam poczekać, aż same uschną, czy ciachać przy ziemi?
Ja to w ogóle proponuje te kule porządnie zakotwiczyć, po pierwsze przed kradzieżą, po drugie przed wichurami, które w ostatnich latach potrafią wiele szkód wyrządzić...