Wczoraj zobaczyłam pierwszego w moim życiu

kwiata na moim tulipanowcu

jeden tylko ale jak cieszy...
a tak poza tym to jestem zrozpaczona, wczoraj nad moim ogródeczkiem latała chmara głupawych chrabąszczy

Wychodziły z ziemi którą już dwa razy w tym roku laliśmy BioMass sugar, myślałam że coś pomoże na te cholerne opuchlaki... płakać mi się chce tyle tego latało buuuuuu...
Próbowałam je trochę wyłapać

hahahhaaa... wzięłam wąż ogrodowy i zraszałam je wodą (musiało to wyglądać komicznie jak machałam tym zraszaczem na wszystkie strony hahhaaa....) jak spadały na ziemię to je z wielką satysfakcją rozdeptywałam (mam nadzieję że od obrońców owadów mi się nie dostanie

. Unicestwiłam trzy takie chrabąszcze .. raptem trzy... trochę pomagały mi jeszcze dwa kosy widząc taką wyżerkę ale cóż to jest walka z wiatrakami. Chyba się poddam... nie będzie ogródka i trawnika.