Acha zapomniałbym powiedzieć o tym oborniku Moja znajoma tez jest zapaloną miłośniczką ogrodnictwa W tamtym roku woziła koński obornik w bagażniku samochodu osobowego od znajomej Do dzisiaj śmierdzi jej w aucie końskim łajnem
Już nie będe kupowała cebulek, mam dosyć. Zwłaszcza że jeszcze czekam na przesyłkę różano-piwoniową, która też trochę szarpnie No i listę mam do szkółki. Głównie chodziło nam o jeden duży okaz do rabaty zimozielonej od nich. Ale skoro trzeba jechać 100km, to sobie pomyslałam, że może uda się COŚ (dużymi, bo to nie jedno coś) jeszcze do tego dołożyć... Czekam na wycenę od nich.
Już nie będe kupowała cebulek, mam dosyć. Zwłaszcza że jeszcze czekam na przesyłkę różano-piwoniową, która też trochę szarpnie No i listę mam do szkółki. Głównie chodziło nam o jeden duży okaz do rabaty zimozielonej od nich. Ale skoro trzeba jechać 100km, to sobie pomyslałam, że może uda się COŚ (dużymi, bo to nie jedno coś) jeszcze do tego dołożyć... Czekam na wycenę od nich.
Te które posadziłam wczoraj - nie. Bo to rządki były, jeden obok drugiego. Więc to musiałaby być rurka albo korytko a nie koszyk Nad tymi co zostały - mysle, moze kupię.
Bierz ten obornik!!!! - ten starszy (wygląda jak torf i jest bezzapachowy) od razu na rabaty i przekopuj, świeższy tez bierz i od razu wrzucaj do kompostownika....
tez kiedyś mój M trafił na taka okazję (jeździł po gófffno) aż pod Ostródę... i co? właściciel "złota" siem wycwanił, zwęszył biznes i zaczął sprzedawać w workach!!! i jeszcze siem bessssscelnie chwalił, ze sporo zarobił (tu foch z mojej strony nie zobrazowany emotikonem)
Mój ogród powstawał własnie na tym złocie (w tym cisy, które rocznego przyrostu potrafią mieć i po 50cm)
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
Muszę jeszcze o czymś Wam powiedzieć. O tym, że mnie wczoraj olśniło! I że poczułam się jak blondynka z dowcipów, lub, zeby nie urazić blondynek, to nie wiem - jak burmistrz Wąchocka? Od jakiego czasu wałkujemy temat przygotowania ziemi, kompostu i oborników? No dość długo. Truję mężowi że ma w końcu iśc do sąsiadów po obornik krowi. Jednak oni mają taki "na bieżąco". A tymczasem... Mój tatuś ma konia od iks-lat,trzyma go u znajomych, z innymi końmi. I wczoraj zadzwoniłam do niego co robią z obornikiem.. Tata mówi - no leży na chałdach, niektóre maja po 3 lata... No i co Wy na to? M. bierze przyczepkę lada dzień i zasuwa. Oj, ja mądra...
Olu.
Może już Ci się znudziły moje posty odnośnie wzbogacania gleby w ogrodzie ale uwierz mi, że ja naprawdę chcę zarówno Tobie jak i innym mniej doświadczonym ogrodnikom zaoszczędzić w przyszłości niepotrzebnych kłopotów związanych z pielęgnacją ogrodu.
Przypatrz się jeszcze raz tej fotce.
To jest jałowa, nieurodzajna gleba pozbawiona składników mineralnych i substancji organicznych. Dopiero zaczynasz swoją pasję związaną z ogrodnictwem, a już się zastanawiasz dlaczego wsadzona w taką ziemię magnolia od dwóch lat nie ma żadnych przyrostów i nie kwitnie. Nie obraź się, ale Twój trawnik też pozostawia dużo do życzenia. Przy Twoich możliwościach i chęci posiadania w niedalekiej przyszłości pięknego ogrodu musisz uzbroić się w cierpliwość i robić wszystko w odpowiedniej kolejności. Ja wiem, że już byś chciała cieszyć się z buszu w swoim ogrodzie, ale nie tędy droga. Na przykładzie swojego czteroletniego trawnika pokażę Ci jak duże znaczenie ma odpowiednie przygotowanie podłoża. To jest trawnik który rośnie na przekompostowanym oborniku zmieszanym z kompostem i nigdy nie był nawożony sztucznymi nawozami. Tak wygląda trawnik który jest nawożony tylko organicznie.
Ja na Twoim miejscu Olu zwiózłbym całą stertę tego końskiego obornika i wpakowałbym wszystko do ogrodu. W przyszłym roku założył nowy trawnik i dopiero na końcu zajmowałbym się roślinami. Oczywiście jest to tylko moja odpowiedź na pytanie ,,Co Wy na to?" i nie musisz się Olu niczym sugerować.