kosolka
14:01, 23 mar 2016
Dołączył: 11 lip 2014
Posty: 6457
Dziś po nocnych -4 stopniach piękna pogoda. A ponieważ jestem w domu (dzieci chore
) to skorzystalam i poszłam działać. Przycięłam kocimiętki (trochę zbyt długo zwlekałam, duże już urosły, źle się cięło), wszystkie pozostałe byliny, wypieliłam dwie największe rabaty, porozgarniałam kopczyki różom (wygląda na to że dwie tylko nie przeżyły, ale zobaczymy, może coś tam z nich wykiełkuje jeszcze.., choć nie liczę na to) i je poprzycinałam. Cała reszta róż - okazało się że wcale nie jest tak tragicznie jak myslałam, nawet na brązowych gałązkach pokazały się pączki, więc nie wszystkie musiałam ciąć do ziemi. Została mi jedynie Apricot Nectar na pergoli, z nią będzie najwięcej zachodu. Zostawiłam, bo jeszcze nie widać pączków.
Z przykrością stwierdzam, że nie zrobię wiosennych oprysków. Pogoda nie pozwala, a rośliny już zbyt mocno bujnęły.
No i przed nami najcięższa i dość nielubiana robota, czyli wygrabianie trawnika..
Kilka dzisiejszych fotek:

Z przykrością stwierdzam, że nie zrobię wiosennych oprysków. Pogoda nie pozwala, a rośliny już zbyt mocno bujnęły.
No i przed nami najcięższa i dość nielubiana robota, czyli wygrabianie trawnika..
Kilka dzisiejszych fotek:
____________________
Ola Kosolkowa pasja
Ola Kosolkowa pasja