dzisiejszy dzień był dla roślin masakryczny, liście pozwijane, widok hortensji mnie przeraził, ale już się mają lepiej wieczorny chłód, podlewanie i lekka mżawka sprawiły że już można na nie patrzeć bez bólu w sercu.
Też kocham róże ale nie jestem w stanie utrzymać ich w dobrej kondycji, bardzo chorują nie daję już rady.
do końca to nie jest moja wina, bo dookoła rosną drzewa,wiśnie i czeremchy które mają plamistość liści i odbija się to na moich roślinach nie tylko różach ale i hortensjach i catalpach ech ale cóż zrobić.
Witam po sąsiedzku - jesteśmy już cztery z naszego miasta Śliczny ogródek i widać u ciebie żyłkę ogrodnika. Zaznaczam wątek i będę zaglądać. Pozdrawiam