Moglas nie zauważyć poczatku żerowania - one najpierw powolutku zaczynają, jest ich mało, kilka sztuk na jednej roślinie, po czym nastaje inwazja i w jedna noc znikaja liscie na niemal wszystkich orlikach. Jak szarańcza - najpierw zwiad, potem całe stado Ja mam mały ogród, wiem juz ze u mnie zaczynają na froncie, potem północny bok i kierują sie do tyłu. W ubiegłym roku zauwazyłam je gdy zeżarły mi juz przód i bok, na tył nie dotarły, w tym przyłapałam pierwsze gąsienice gdy pałaszowały druga rośline na przedzie. Wczesniej zwykle pojawiały sie gdy byłam w delegacji i nigdy nie mogłam przyłapac winnego. teraz juz wiem, że po prostu trzeba się codziennie przyglądac młodym orlikom od poczatku maja gdy liscie sa delikatne i zapewne smaczne. W przyszłym roku przymierzam sie do oprysku HT/RT - moze to je zniechęci. W tym roku nei miałam jeszcze przygotowanego roztworu gdy pojawiły sie pierwsze gąsienice wiec siegnęłam po sprawdzony wczesniej mospilan.
Pospacerowałam, pozachwycałam się (zwłaszcza grillo - wędzarnią - niesamowita jest) i muszę powiedzieć, że super to wszystko wygląda Wypucowane, że "mucha nie siada"
Koliberku dziękuję mam nadzieję, że na następnym spotkaniu pogadamy, bo w tym roku byliście oblegani i mamy co nadrobić....
A wędzarnia sprawdza się, wszyscy uwielbiamy własne wyroby.