A z seslerią miałam to samo,tą którą dzieliłam wiosną...myślę,że sama ją ukatrupiłam ,podlewając często w upały...też wyciągnęłam kilka bez korzeni...myślę,że ugniły...Teraz wiem,że ona lubi sucho...
No wlasnie ta dzielona pada... Moja miala tak sucho pomimo podlewania ze chyba moglo ja tylko spalic... Zupelnie jestem w kropce... Zachwuje sie tak jakbym ja randapem polala...
nie mam turkuci... Nie mam nic w korzeniach... Jest jakby najpoerw zlamana tak jakby bardzo silne wiatry ja polozyly a potem usycha.... Dlatego podejrzewam koty ze sie w niej wyleguja i obsikuja
...
Miałam zdanie ,że sesleria to bezproblemowa trawa a tu masz ,u mnie rośnie tuż przy hortkach i wody dostaje ze względu na nie sporo i nic (tfu,tfu),jej nie dolega. To raczej inna przyczyna.