Fuksjo wybacz, ale jak czytam co piszesz to mnie krew zalewa. Zachowujesz się strasznie samolubnie i bezmyślnie - świerki, piękne, wielkie, dorodne drzewa rosnące u sąsiada OD LAT nagle ci przeszkadzają... Bo twoje roślinki rosnące kilka metrów od nich mają za mało wody... Kobieto, to ty masz problem, daj sąsiadowi święty spokój - zrób przegrodę w ziemi, aby korzenie świerków przyblokować, przesadź te swoje mizeraki gdzie indziej (po wielkim gołym placu na zdjęciach widać, że masz dużo miejsca), posadź w okolicy drzew rośliny, którym brak wody nie będzie przeszkadzał. Masz tyle rozwiązań, ale nie, lepiej upaść na głowę i uwziąć się na drzewa, za które powinnaś być sąsiadowi wdzięczna. Znajdź pozytywny, dostosuj swoją działkę do warunków i będzie pięknie.
Co do drzew, które zostały jak piszesz dość niedawno posadzone przez drugiego sąsiada, to tu sprawa wygląda inaczej i powinnaś z sąsiadem pogadać. Jeśli niedawno posadził drzewa bez rozmowy z tobą za blisko granicy waszych działek, to postąpił bardzo nieładnie. Ja bym zasugerowała zostawienie jednego albo dwóch drzew i posadzenie zamiast reszty dużo niższego żywopłotu, np. z cisa, tuj, kosodrzewiny... Można zrobić piękny zimozielony żywopłot nierzucający za dużo cienia na twoją stronę z kilkoma wyższymi akcentami, np. dwoma świerkami po bokach. Będzie pięknie i wszyscy będą zadowoleni. Możesz użyć argumentów, że świerki rosnące gęsto dość szybko tracą dolne gałęzie i za kilka lat pomiędzy waszymi działkami będą tylko gołe pnie. Lepiej zostawić 1-2 drzewa, które się ładnie rozrosną i nie stracą aż tyle dolnych gałęzi, a pomiędzy nimi dać coś długowiecznego niższego co będzie tworzyło żywopłot przez dużo dłuuuuuższy czas. Znajdź pozytywy, które zainteresują sąsiada (pokaż mu też różne odpowiednie zdjęcia z internetu), to sam będzie chciał zmian.