Czyściutką masz wodę w tym oczku, aż mnie to zaskoczyło. Ja w mojej kałuży co tydzień wylewałam wodę i lałam nową. Na kamyczkach robił mi się zielony osad i woda też miała zielony kolor. Chyba mam za mało roślin.
To oczko było na próbę. Nie jestem pewna, czy uda mi się przesadzić liliowce. Obawiam się, że może być za późno, bo chcę dzielić karpy. Jeżeli nie, to mam przygotowany teren na następny sezon ogrodniczy.
Jeżeli chcesz zrobić sobie oczko wodne w donicy to koniecznie musi być dużo roślin. Jak wkopiesz do ziemi to zamieszkają w nim żabki i może zjedzą komary
Kasiu, wszystkie rodki maja dużo pączków. Mam nadzieję, że wiosną zakwitną. Róże już przygotowane, ale ręka mnie świerzbi, żeby pozbyć się tych problemowych.
Zebrinus zakwitł już kolejny rok. w tamtym miał więcej kwiatostanów
Kasiu, zrobiłam eksperyment z dwoma doniczkami. W jednej były same rośliny pływające po powierzchni i nie było w niej ziemi. Zamieszkała w nim żaba i jak go likwidowałam to wyławiałam ją wiaderczkiem, tak jej się ta miejscówka spodobała.
W drugim były rośliny pływające i sadzone do koszyków z ziemią. Były tam cztery koszyki. Tam dla żab było za ciasno, chociaż sporadycznie też je tam widywałam.
W obu oczkach była czysta woda bez żadnych brzydkich zapachów. Nie widziałam też komarów.
W pewnym okresie rośliny były żółtawe, widać było, że są niedożywione. Wrzuciłam do wody obornik granulowany. Odżywiły się i pięknie się zazieleniły i rosły. Obornik nie pogorszył stanu wody.
Może w przyszłym roku uda mi się wykopać małe oczko wodne, już się nie boję,że nie zrobi się bajorko
Jedno, to z koszami zostawiłam. zobaczę, czy rośliny przezimują. Doniczki miały 45 cm głębokości. Oczko planuję tak do 70-80 cm